sobota, 18 czerwca 2016

Eagle River

Cześć :)

Jak już pisałam, w którymś z poprzednich postów na Campie Ojibwa spędziłam około trzech miesięcy. Ten Camp znajduje się nie daleko miasteczka Eagle River i to na nim się teraz skupię. Właściwie to w moich późniejszych postach będzie się przewijać temat Eagle River i campu. Chce zachować chronologię wydarzeń, bo za każdym wycieczka, czy w okolicach campu, czy do miasteczka odkrywała przede mną coś nowego.

Pierwszy raz byliśmy w Eagle River w pierwszym tygodniu, właściwie ja w tym samym tygodniu byłam tam dwa razy.

Jak już wspominałam za pierwszym razem mało zobaczyliśmy i nie taki był nasz cel.
Drugi raz byłam w niedzielę w tym samym tygodniu. Dlaczego w niedzielę? Ponieważ w niedzielę miałam dzień wolny razem z koleżanką. Każdą niedzielę, nie tylko tą miałyśmy wolną, ale na razie na tej pierwszej niedzieli się skupię.

Plan był prosty... zobaczyć co jest w Eagle River. Nie wiem jak wy, ale ja doceniam i widzę piękno w wielu rzeczach i miejscach. Jestem typem, który cieszy się z małych rzeczy. 
Pisze o tym, bo niektórym w małym miasteczku nic się nie podoba i są fanami wielkich miast.

Ja w Eagle River odkryłam jakieś piękno. Urzekło mnie swoją prostotą i może samym tym, że mieściło się za "wielką wodą" i wszystko, co tam było, było inne, albo takie mi się wydawało. Z drugiej zaś strony w tym małym miasteczku znajduje się kino, mnóstwo sklepów z ciuchami i księgarnie. Gdzie w Polsce w małych miastach trudno znaleźć kino, czy księgarnie (jeśli się mylę to proszę poprawcie mnie). 

Podczas około 3 miesięcznego pobytu na Campie, Eagle River odwiedziłam kilka razy. Teraz chcę opowiedzieć trochę o tej drugiej "wyprawie". Wydaję mi się, że wtedy zobaczyłam najwięcej. 
Razem z koleżanką po śniadaniu wsiadłyśmy na rowery i pojechałyśmy do miasteczka. 


Źródło: Własne
Zajechałyśmy pod sklep Trig's, gdzie sprawdziłyśmy dokładniej asortyment i kupiłyśmy kilka rzeczy.
Chciałyśmy znaleźć pocztę, bo właściwie każdy z nas prędzej lub później chciał wysłać do kogoś list lub pocztówkę. 
Tamtego dnia pojechałyśmy poza centrum miasteczka i trafiłyśmy na tamtejszą szkołę średnią. Zatrzymałyśmy się tam na dłuższą chwilę, aby chwilę odpocząć, porozmawiać i nacieszyć słońcem.


Źródło: Wikipedia
Z racji zbliżania się godziny 17 (w niedzielę godzina dinneru) wsiadłyśmy na rowery i zmierzałyśmy w drogę powrotną.

Brak komentarzy: